Natalia

About Natalia

This author has not yet filled in any details.
So far Natalia has created 31 blog entries.

Warsztaty dla adopcyjni.pl

Stowarzyszenie adopcyjni.pl co kilka miesięcy organizuje spotkania z rodzicami dzieci adoptowanych. W trakcie tych wydarzeń rodzice zaczynają tworzyć własną, wspierającą się wspólnotę biorąc udział w szeregu wykładów oraz spotkań.

Jako Uwolnij emocje! prowadzimy warsztaty w trakcie tych spotkań dla dzieci, rozmawiamy o nieprzyjemnych emocjach, o mocnych stronach każdego z małych uczestników oraz wielu innych tematach!

Slot Art Festival 2017

Na Slot Art Festival reprezentowaliśmy Fundację w Strefie Inicjatyw Społecznych. Przedstawiciele 3 sektora codziennie prezentowali się aby zachęcić młodych uczestników Festiwalu do społecznych działań, robienia dobrych rzeczy i szerszego spojrzenia.

W ramach działań całej Fundacji Impossible pokazywaliśmy

  • ile pomysłów na pozytywne zmiany w naszym społeczeństwie jesteśmy w stanie wspólnie wygenerować
  • w ramach Świadomego Wyboru zwracaliśmy uwagę na ważne wybory dotyczące studiów i ścieżki kariery
  • przede wszystkim jednak zwiększaliśmy świadomość emocjonalną wszystkich uczestników Festivalu!

O tym, że warto zachęcać do wyrażania emocji

Czyli dlaczego Dalajlama ma nietypową twarz.

Tak bowiem po pierwszych spotkaniach z Jego Świątobliwością określił ją Paul Ekman, ekspert w dziedzinie mikroekspresji. Zauważył on, że – w przeciwieństwie do większości ludzi – Dalajlama używa pełnego zakresu mięśni mimicznych, przez co emocje widoczne na Jego twarzy można obserwować z całą ich intensywnością. Co więcej, mięśnie te automatycznie reagują na widok emocji innych ludzi, układając się choćby na moment w adekwatną minę. W odniesieniu do działania układu nerwowego świadczy to o bardzo silnie rozwiniętej empatii czy współczuciu. Skąd jednak ta wyjątkowa sprawność mięśni twarzy?

Otóż stąd, że od najmłodszych lat ten buddyjski mnich po prostu intensywnie je ćwiczył. Wbrew powszechnemu przekonaniu nie był zniechęcany do okazywania tak zwanych negatywnych emocji, jak gniew, złość czy smutek. Nikt nie powstrzymywał go przed płaczem i chociaż etykieta tybetańskiego przywódcy była dość surowa, w odniesieniu do emocji nie istniało pojęcie „nie wypada”. Dlatego też, jeśli Dalajlama się uśmiecha, jest to szeroki, szczery uśmiech z charakterystycznymi zmarszczkami w okolicy oczu – nie ma bowiem sytuacji, w której taki przekonujący uśmiech należałoby stłumić. Zgodnie z tradycyjnymi naukami buddyjskimi, emocje są po to, żeby nad nimi pracować. A żeby pracować, trzeba je najpierw poznać. A jak poznać coś, czego się nam zabrania?

Ten prosty ciąg zależności skłonił mnie do refleksji nad sytuacją, w jakiej znajduje się znakomita większość dzieci w naszej kulturze. Sytuacją określaną z jednej strony stereotypami płci, o których za chwilę, a z drugiej powielanymi wzorcami czy też standardami społecznymi. Mówię tu o wszystkich „złość piękności szkodzi”, „nie krzyw się, bo ci tak zostanie”, „jak chcesz płakać, to nie przy ludziach”. To wszystko z troski, tak – ale czy nie z troski rodziców o własną wygodę, komfort przebywania z grzecznym dzieckiem wśród innych ludzi, brak konieczności mierzenia się z jego „humorami”? Dla dzieci są to jasne komunikaty: nie okazywać niewygodnych emocji, nie mówić

Ale przecież są, kumulują się w małym, jeszcze niedojrzałym układzie nerwowym dziecka, żeby za jakiś czas wybuchnąć, a wtedy powiązanie ich z rzeczywistą przyczyną jest już niemożliwe. A to właśnie rozpoznanie bodźca, który następnie uruchamia reakcje emocjonalne, leży u podstaw samoświadomości emocjonalnej. Ta z kolei stanowi pierwszy etap do doskonalenia samokontroli i regulacji emocji, czyli właśnie funkcjonowania w emocjonalnie inteligentny sposób.

Wróćmy do stereotypów płci. Do nich odnoszą zaś się komunikaty typu „nie płacz, nie zachowuj się jak baba” czy „jak się tak złościsz, wyglądasz jak chłopak”. Niestety, obok kobiety-matki i mężczyzny-łowcy wciąż posługujemy się podświadomym podziałem na emocje, które „wypadają” jednej płci, a u drugiej są niemile widziane. Przy czym kluczowe bywa tu słowo podświadomie. Wiele badań i obserwacji dowiodło, że mimo deklarowanego braku uprzedzeń wobec płci dziecka rodzice podświadomie zachęcali je do zachowań zgodnych ze stereotypem. U chłopców wzmacniana była agresja (oczywiście do pewnego stopnia, ale jednak agresja), zachowania impulsywne i dominacja w relacjach interpersonalnych, natomiast karcono ich za płacz, smutek czy uległość. Wobec dziewczynek stosowano odwrotną taktykę, chcąc wydobyć z nich tak zwane cechy wspólnotowe (opiekuńczość, wyrozumiałość, wrażliwość), a stłumić cechy sprawcze (konsekwencję, skuteczność, aktywność).

To nie tak, że któraś strona ma lepiej czy gorzej, ponieważ tłumienie jakichkolwiek emocji przynosi tak samo zgubne skutki. Co innego mówienie o nich.

Z jednej stron werbalizowanie (znów – tak zwanych) pozytywnych emocji, jak radość, szczęście czy ekscytacja, potęguje ich działanie. Z drugiej – nazywanie smutku czy lęku prowadzi do ich redukcji.

 Dowody można znaleźć już na podstawowym poziomie neurobiologicznym. Badania z użyciem czynnościowego rezonansu magnetycznego prowadzone na Uniwersytecie Kalifornijskim ilustrują ten mechanizm w bardzo prosty sposób. Badanym prezentowano zdjęcia ludzkich twarzy wyrażających różne emocje. Ich zadaniem było nazwanie odczytywanych uczuć. Kiedy padało na fotografię przedstawiającą wystraszoną twarz, a badany wypowiadał słowo „lęk”, rezonans wykazywał pobudzenie kory przedczołowej, która to hamuje aktywność ciała migdałowatego, a to w nim właśnie powstaje lęk. Werbalizowanie i okazywanie doświadczanego strachu uruchamia jeszcze jeden ważny proces – budowanie i wzmacnianie więzi społecznych. Na zasadzie wzajemnego otwierania się, ludziom łatwiej dostrzegać wzajemnie swoje potrzeby, a tym samym zaspokajać je poprzez wszelkiego rodzaju wsparcie. A na tym właśnie polega życie w grupie. 

 

Mam nadzieję, że spośród wszystkich wymienionych argumentów to nie mnisia twarz stanowić będzie ten najważniejszy:

 Mowa tu u sprawie dużo większej wagi – o kształtującej się inteligencji emocjonalnej małych ludzi, która za kilka lat decydować będzie o jakości życia w społeczeństwie. Na przyswajanie norm jeszcze przyjdzie czas i będzie to proces o wiele łatwiejszy niż poznawanie swojego świata emocji. Nie możemy zapominać, że to zachowania mogą być słuszne lub nie, ale wszystkie emocje są w porządku .   

Nie przeszkadzajmy więc dzieciom, pozwalajmy im śmiać się głośno, marszczyć brwi, płakać, kiedy mają ku temu powody i o tych powodach decydować.

A z czasem będzie ich coraz mniej, to tylko kwestia możliwości wyboru.

Na podstawie:

Siła dobra. Świat oczami Dalajlamy
 D. Goleman, (2016)
Sztuka szczęścia w trudnych czasach.
Dalajlama XIV, H. C. Cutler, (2015)

Autor: Iga Zielińska

Recenzja filmu „W głowie się nie mieści”

Jaki wiek jest odpowiedni do rozpoczęcia zdobywania wiedzy na temat emocji? Jak rozmawiać z dziećmi o emocjach w taki sposób, aby to było dla nich ciekawe i aby dobrze nas zrozumiały? Każdy rodzic, który zmaga się z tymi pytaniami koniecznie musi obejrzeć razem ze swoją pociechą film animowany Disneya z 2015 roku „W głowie się nie mieści”.

Rodzice Riley podjęli decyzję o przeprowadzce z rodzinnej Minnesoty do San Francisco, starają się nastawić córkę pozytywnie do zmiany, ale nie jest to proste zadanie – dom jest stary i obskurny, jedzenie w lokalnej pizzerii niesmaczne, tata sam zmaga się ze stresem w nowej pracy, a Riley pierwszego dnia szkoły podczas przedstawiania się klasie rozpłakała się na wspomnienie rodzinnego domu. Każde kolejne wydarzenie tylko pogłębia jej przygnębienie i wzmaga chęć powrotu do rodzinnego miasta.

Fabuła została przedstawiona z dwóch punktów widzenia rzeczywistych wydarzeń , które spotykają Riley i jej bliskich oraz  z perspektywy wnętrza jej umysłu, gdzie personifikacje piątki głównych emocji (Radość, Smutek, Strach, Gniew i Odraza) wpływają na jej zachowanie poprzez elektroniczną konsolę .  Każda z emocji ma swój niepowtarzalny wygląd i zachowuje się w sposób zgodny z afektem, który reprezentuje, na przykład  smutek jest koloru niebieskiego, niewiele się odzywa, jest przygarbiona i powolna. Liderem podejmującym najważniejsze decyzje jest Radość, która robi wszystko co w jej mocy, aby dzieciństwo Riley było szczęśliwe i wypełnione jak najbardziej pozytywnymi wspomnieniami.

 Ponieważ ona i pozostałe emocje nie rozumieją funkcji, jaką powinna spełniać Smutna, negatywna emocja jest trzymana z daleka od maszyn zarządzających zachowaniem Riley oraz od wspomnień przechowywanych w kolorowych kulach. Najważniejszymi z nich są szczęśliwe wspomnienia główne, zasilające „wyspy osobowości” dziewczynki. Kiedy Smutna przypadkowo powoduje wybuch płaczu Riley przed klasą (tworząc tym samym po raz pierwszy główne wspomnienie nasycone smutkiem), Radość wpada w panikę i próbuje pozbyć się niepotrzebnego (jej zdaniem) wspomnienia, a zamieszanie powoduje spustoszenie w wyspach osobowości i wysyła Radość, Smutek oraz główne wspomnienia do obszaru pamięci długotrwałej, pozostawiając resztę emocji w Centrali, gdzie stają się odpowiedzialne za kierowanie dalszym zachowaniem dziewczynki. Zagubione emocje muszą znaleźć drogę powrotną, aby naprawić szkody i pomóc Riley poradzić sobie z trudnym okresem życia. 

Film powstał we współpracy ze specjalistami w dziedzinie psychologii emocji – Paulem Ekmanem i Dacherem Keltnerem, którzy kontrolowali odpowiednie przedstawienie podstaw neuropsychologicznych działania emocji, ich wpływu na zachowanie oraz na relacje interpersonalne. To, że w animacji przedstawiono dokładnie pięć emocji głównych wynika z wieloletnich badań Ekmana, które potwierdzają że są to uniwersalne kulturowo emocje, a każda inna znana nam emocja to wynik różnych połączeń tychże afektów (choć są wokół tego stwierdzenia kontrowersje dotyczące pogardy i zaskoczenia). Keltner natomiast podkreśla w swoich pracach m.in. istotną rolę smutku w pogłębianiu więzi międzyludzkich, co doskonale obrazuje scena, w której Riley jest pocieszana przez swoich rodziców (oglądając ją trudno samemu nie poczuć empatii i wzruszenia).

 Większość przedstawionych mechanizmów działania mózgu jest zgodna ze współczesnymi badaniami  (np. wskazanie istotnej roli snu w procesie konsolidacji pamięci, czyli przenoszenia się informacji z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej), choć film nie ustrzegł się do końca przed wadami. Przykład stanowią Wyspy Osobowości – w rzeczywistości pewne cechy takie jak introwersja czy neurotyzm są przez nas dziedziczone i wpływają całościowo na nasz sposób myślenia. Nie posiadają konkretnej lokalizacji w mózgu, ale są związane z jego aktywnością. Również Kraina Wyobraźni nie jest tworem podpartym badaniami, według których w proces powstawania wyobrażeń jest zaangażowane wiele różnych obszarów mózgu naraz, a żaden z nich nie pełni dominującej roli. Należy jednak pamiętać o tym, że  film jest skierowany przede wszystkim do dzieci i wymaga pewnych uproszczeń, które ułatwią im odbiór przekazywanych treści . Ponadto stanowią bardzo atrakcyjne elementy wizualne, które ogląda się z wielką przyjemnością i prawdopodobnie dlatego twórcy postanowili sporadycznie zrezygnować z poprawności naukowej na rzecz rozrywki i humoru.

Historia przedstawiona w filmie w pouczający i wzruszający sposób pokazuje jak bardzo istotne jest rozpoznawanie stanów emocjonalnych własnych i cudzych, trudności związane ze zmianami z jakimi zmaga się każdy z nas oraz to, że każda emocja jest ważna w naszym życiu i należy nauczyć się zarządzać negatywnymi odczuciami, ponieważ ignorowanie ich na dłuższą metę może przynieść katastrofalne skutki. Każdy, kto nie miał do tej pory obejrzeć filmu koniecznie powinien to nadrobić.

Autor: Marta Rokosz

Empatia w grupie, część druga: praktyczne ćwiczenia

W tym wpisie przedstawiamy Wam zapowiedziane wcześniej ćwiczenia.   Zachęcamy do wypróbowania ich samodzielnie lub w parach. Podzielcie się z nami Waszymi odczuciami na temat tematu empatii!

  •  Ćwiczenie w parze: rozumiem, że czujesz… 

W parze opowiedzcie sobie historię, własną, personalną. Gdy jedna osoba będzie opowiadała, druga niech postara się być empatycznym słuchaczem.

Osoba opowiadająca:

Wybierz historię, która jest dla Ciebie ważna. Może to być historia z wczoraj albo sprzed kilku lat. Nie opisuj suchych faktów ale także to, jak to na Ciebie wpłynęło. Otwórz się na drugą osobę.

Osoba słuchająca:

Wybierz historię, która jest dla Ciebie ważna. Może to być historia z wczoraj albo sprzed kilku lat. Nie opisuj suchych faktów ale także to, jak to na Ciebie wpłynęło. Otwórz się na drugą osobę. Słuchaj uważnie historii i przerwij wypowiedź drugiej osobie w momencie, gdy zrozumiesz, co czuje i powiedz: Rozumiem, że czułaś/czułeś…(dana emocja), ponieważ…(dokładny opis tego, co mogło spowodować odczuwanie danej emocji)

Na przykład:

Rozumiem, że czułaś złość, ponieważ nie zdążyłaś na autobus.  

Spróbuj w trakcie całej historii, co najmniej trzy razy przerwać posługując się powyższym zdaniem.

Po ćwiczeniu porozmawiajcie o tym, jak się czuliście w trakcie tej rozmowy, czy było to dla Was łatwe czy trudne. W trakcie naszych ćwiczeń uczestnicy mówili, że nawet gdy druga osoba, nie odgadła ich uczuć, to fakt, że próbowali ich zrozumieć już było dla nich wyjątkowy.

 

  •  Przy wybuchu złości ze strony drugiej osoby, zaatakuj ją…empatią!  

W języku bez przemocy, o którym możesz więcej znaleźć tutaj znajdziesz wiele odniesień do empatii. To proste z pozoru ćwiczenie, które ciężko zastosować w praktyce, jednak gdy chcesz zostać mistrzem empatii, śmiało!

Gdy ktoś zaatakuje Ciebie agresywnym komunikatem:

Jak mogłeś tak się spóźnić! Jesteś niepoważny! Przez Ciebie będą opóźnienia!!

Weź głęboki oddech i odpowiedz empatycznym zdaniem:

Rozumiem, że jesteś zły, ponieważ przyszedłem za późno i możliwe, że przez to będziesz mieć więcej pracy.

Brzmi niewinnie, ale potrafi zmylić z tropu każdego. Często napędzamy się w swojej złości właśnie ze względu na brak zrozumienia dookoła. Bądź osobą, która stara się zrozumieć, nawet tych którzy zeszli z drogi efektywnej komunikacji. Nie tylko pomoże to Tobie nie wchodzić w spiralę destrukcyjnych emocji, ale także pokaże drugiej osobie, że można wykazać się zrozumieniem dla każdego.

 

  •  Ćwiczenie dla cierpliwych 

Gdy nasz przyjaciel się spóźnia, gdy doktor odwołuje wizytę, gdy ktoś nie dotrzymał obietnicy, często, nawet bez pytania danej osoby o przyczynę “my już wiemy”, dlaczego znów ktoś tak postąpił. To ćwiczenie jest po to, aby trochę odejść od swoich utartych stereotypów, może tym razem coś innego się stało?

Gdy będzie w Twoim życiu taka sytuacja, odetchnij i postaraj się znaleźć co najmniej 6 możliwych przyczyn, danego zachowania u drugiej osoby. 6 rzeczy, które mogły zweryfikować czyjeś spóźnienie, odwołaną wizytę albo niespełnienie danej obietnicy.

W ćwiczeniu nie chodzi o znajdowanie wymówek dla danej osoby, chodzi o powstrzymanie szybkich osądów. Próbę zrozumienia zachowania drugiej osoby. Nie nastawiania się do niej od razu na “nie”. Na początku jest to czasochłonne i ciężkie, jednak z czasem łatwiej jest pozbyć się osądów i wszechwiedzącego ja.

Powodzenia!

Na podstawie:

Emotional intelligence for dummies.
Steven J. Stein, wydane przez: John Wiley & Sons Canada, Ltd., 2009
A Course in Empathy: The New Revolution of the Heart..
Daniel Keeran. CreateSpace Independent Publishing Platform, 2014
Emotional Intelligence in Action. Training and Coaching Activities for Leaders and Managers.
Marcia Hughes, James Bradford Terrell, wydane przez: Pfeiffer An Imprint of Wiley, 2005

Autor: Natalia Caban

„Emocje destrukcyjne. Jak możemy je przezwyciężyć?”- recenzja

 To książka, której brakuje. Po raz pierwszy zabrakło mi jej na studiach psychologicznych, w trakcie których – wśród wielu nieaktualnych już teorii i koncepcji ludzkiej natury – nie było miejsca i czasu na wieloletnią myśl buddyzmu. Teraz wciąż brakuje mi jej na tworzonej w świadomości naszego społeczeństwa liście książek, które warto przeczytać.  

 

Jest naprawdę wyjątkowa, także ze względu na formę. Stanowi zapis dialogu naukowego opatrzony komentarzem wybitnych specjalistów. Ów dialog odbył się w 2000 roku pomiędzy przedstawicielami świata zachodniej nauki (jak Paul Ekman czy Richard Davidson) i buddyjskimi mnichami na czele z Dalajlamą XIV. Z prawdziwą otwartością umysłu i poszanowaniem dla odmiennych światopoglądów prowadzono rozmowy na temat wyzwań, przed jakimi staje dzisiejszy świat, możliwości, jakie daje ludziom, wartości, na jakich powinniśmy się skupić. Nie była to jednak tylko luźna dyskusja na temat osobistych przekonań obu stron. Posługiwano się dowodami naukowymi, wieloletnimi obserwacjami, przytaczano wyniki badań i eksperymentów. Jednym z ciekawszych było obrazowanie czynności mózgu medytującego mnicha, którego wyniki zaciekawiły obie strony – mnichów i naukowców.

Przytaczane fragmenty dialogów i opisy rozmów pozwalają łatwo wczuć się w atmosferę tamtego spotkania. Atmosferę życzliwości, wzajemnego zaciekawienia, skupienia i uważnego słuchania. Oprócz treści merytorycznych niosą w sobie obraz tego, jak powinna wyglądać prawdziwa dyskusja, jaki wachlarz możliwych rozwiązań tworzy pozytywne nastawienie na poglądy drugiego człowieka.

Poruszane w książce tematy są  bliskie nie tylko psychologom emocji . Starając się trzymać i tak szerokiego obszaru tytułowych emocji destrukcyjnych, rozmówcy poruszali jednak wątki poboczne, bardziej uniwersalne, jak sytuacja świata na początku XXI wieku, edukacja czy metody badawcze neuropsychologii. Oprócz wyczerpującej analizy mechanizmów, przyczyn i konsekwencji odczuwanych przez nas emocji, książka ta stanowi łatwe wprowadzenie do buddyjskiego systemu myślenia, przy czym nie chodzi mi tu o stronę religii, a raczej filozofii umysłu. Jest to punk widzenia zupełnie odmienny od obowiązującego powszechnie na Zachodzie, dlatego za tak cenną uważam możliwość zapoznania się z nim. Wbrew pozorom, można w nim znaleźć prawdziwie naukowe fundamenty.

 

Książka (oprócz wyczerpującego kompendium wiedzy na temat emocji) stanowi doskonały dowód tego, jak zupełnie różne od siebie kultury mogą wzajemnie wzbogacać się i wspierać na drodze do rozwoju. Pobudza tym samym do refleksji nad kondycją dzisiejszej nauki czy systemu edukacji w naszym kraju. Ta, moim zdaniem, wymaga jeszcze dużo zmian, dla których dobry początek może stanowić właśnie lektura „Emocji destrukcyjnych”. I do niej gorąco zachęcam.

 

Autor: Iga Zielińska
Źródło obrazu: link

Festival Woodstock 2017

Na Woodstocku 2017 prowadziłyśmy mini-warsztaty emocjonalne, codziennie skupiając się na innej emocji! Każdego dnia nawet 300 osób odwiedzało nas, aby porozmawiać o tym, do czego służy każda z emocji, jak wyrażać złość, żeby nie ranić innych, co zrobić z odczuwanym smutkiem czy strachem, jak najlepiej wykorzystać naszą radość. Aby dowiedzieć się, czym jest wdzięczność i jakie przynosi korzyści czy – po prostu – żeby podzielić się swoimi przeżyciami.

„Jak wychować dziecko z wysokim EQ” – recenzja

 Każdy, kto interesuje się zagadnieniem inteligencji emocjonalnej poszukuje nie tylko informacji dotyczących mechanizmów powstawania oraz przebiegu emocji, ale też (o ile nie głównie) sposobów wykorzystania zdobytej wiedzy w praktyce, w życiu codziennym.  

 

Naprzeciw takiej potrzebie wychodzi książka „Jak wychować dziecko z wysokim EQ?”, napisana w roku 1997 przez dr Lawrence’a E. Shapiro. Jest on znanym psychologiem dziecięcym oraz ekspertem w zakresie wychowywania dzieci pochodzącym z miasto Norwalk (stan Connecticut). Napisał ponad 50 książek dla rodziców, dzieci oraz osób zawodowo zajmujących się tematyką zdrowia psychicznego.

Zamierzeniem autora było napisanie przewodnika dla rodziców, który ułatwi im zgłębienie tematyki inteligencji emocjonalnej oraz przekaże sprawdzone sposoby rozwijania tej umiejętności u ich dzieci. Książka składa się z ośmiu części, skupiających się na następujących zagadnieniach: wprowadzeniu do pojęcia inteligencji emocjonalnej, rozwoju etycznym, wpływowi emocji na myślenie, rozwiązywaniu problemów, umiejętnościach społecznych, motywacji i osiągnięciach, sile emocji oraz wykorzystywaniu komputerów do zwiększania umiejętności zarządzania swoim życiem emocjonalnym.

Każda z części składa się z kilku rozdziałów opisujących poszczególne składowe omawianego zagadnienia, przykładowo część opisująca rozwój etyczny obejmuje tematy „empatia i troska”, „uczciwość i moralność” oraz „wstyd i poczucie winy”. Wszystkie rozdziały są skonstruowane w taki sposób, że rozpoczynają się szerokim wprowadzenie teoretycznym do omawianego tematu, a kończą opisami ćwiczeń, które można wykonywać wspólnie z dzieckiem, aby rozwijać opisywaną w nim umiejętność. Co kilka stron obok tekstu pojawiają się ilustracje wykonane przez Stuarta Goldmana, które stanowią przyjemne urozmaicenie oraz pomocną wizualizację opisywanych tematów.

Książka jest napisana przystępnym językiem, a autor w zrozumiały sposób przekazuje omawiane informacje. Wszelkie określenia specjalistyczne zostają w prosty sposób wytłumaczone, dzięki czemu osoby które dopiero zaczynają zgłębiać tematykę inteligencji emocjonalnej oraz rodzice planujący wyłącznie przeczytanie tej pozycji w celu zastosowania jej w życiu nie będą mieli kłopotów ze zrozumieniem opisywanych w niej treści. Ponadto autor zachowuje dużą dozę dystansu i realizmu, podkreślając iż książka jest jedynie sugestią i ma stanowić uzupełnienie planu wychowania dziecka. Opisywane ćwiczenia rodzic może wybierać i stosować wybiórczo, ponieważ wprowadzenie wszystkich ćwiczeń i rozwijanie każdej z tych umiejętności graniczy z niemożliwością. Warto jednak zapoznać się z treścią całej książki, nawet jeżeli czytelnik będzie chciał wprowadzić w życie jedynie kilka z zaproponowanych metod.

Pomimo upływu 20 lat od powstania opisywanej książki, większość z opisywanych w niej zagadnień jest uniwersalna kulturowo i ponadczasowa każdy człowiek na świecie musi rozwiązywać problemy, funkcjonować w społeczeństwie, radzić sobie z negatywnymi emocjami.  Dlatego uważam, że pomimo upływu lat książka nie zestarzała się, choć myślę że warto byłoby uaktualnić część ćwiczeń oraz rozszerzyć treści o bardziej nowoczesne problemy, takie jak problematyka problemowego używania Internetu, która już od kilku lat jest o wiele większym zagrożeniem niż oglądanie telewizji, która staje się coraz mniej popularna.

„Jak wychować dziecko z wysokim EQ” to nie tylko poradnik dla rodziców chcących zmodyfikować i ulepszyć swoje metody wychowywania dziecka. Jest to książka, z którą powinien zapoznać się każdy, kto interesuje się zagadnieniem emocji i inteligencji emocjonalnej, ponieważ stanowi podsumowanie informacji związanych z tym tematem, a część z zaproponowanych ćwiczeń można spróbować wprowadzić we własne życie.

Autor: Marta Rokosz

Empatia w grupie, czyli czym jest a czym nie jest empatia

Empatia, bardzo często jest błędnie rozumiana. Na warsztatach, które przeprowadzaliśmy systematycznie pojawiały się kolejne, sprzeczne jej definicje. Dzięki artykułowi dowiesz się czym empatia jest, a czym nie jest!
  1.  Empatia nie równa się sympatii. 

Sympatią pokazujesz, że troszczysz się o drugą osobę. Przykładowo, gdy Kasia powie: “Przykro mi, że rozstałaś się z Piotrkiem”, tzn., że Kasia wyraża swoje uczucia względem koleżanki. Pokazuje, co Ona czuje – jest to komunikat mówiący o Jej uczuciach, a nie uczuciach drugiej osoby. Empatią pokazujesz, że Ty rozumiesz uczucia drugiej osoby. To nie jest komunikat mówiący o Twoich uczuciach, ani o tym jak czuje się druga osoba, a próba zrozumienia jej uczuć, np. “Pewnie jesteś smutna, że rozstałaś się z Piotrkiem”. Rozróżniać możemy empatię od sympatii po konstrukcji komunikatu, czy jest to komunikat Ja (sympatia) czy Ty (empatia). Empatia nie jest ważniejsza od sympatii, jest po prostu od niej różna.

Sympatii z reguły używamy do osób, które lubimy. Okazujemy ją w ciężkich dla drugiej osoby sytuacjach. Używając empatii zbliżamy się do drugiej osoby, okazujemy zrozumienie. Empatyzujemy również z osobami, za którymi nie przepadamy. Możliwe, że nie lubimy danej koleżanki i tak naprawdę nie jest nam przykro, że się rozstała z chłopakiem, ale gdy jesteśmy w stanie zrozumieć, że jest jej przykro – to znaczy, że mamy w sobie empatię. Pokazujemy dzięki empatii, że nie jesteśmy zorientowani tylko na siebie. Jest często początkiem interakcji z drugą osobą.Okazując empatię pokazujemy, że nam zależy i jesteśmy zainteresowani drugą osobą.

 

  1.  Empatia nie równa się współodczuwaniu. 

Nasza koleżanka płacze po rozstaniu, więc my również zaczynamy płakać. Nadal, tak samo jak w przypadku sympatii okazujemy tym nasze uczucia. Płaczemy, ponieważ zrobiło nam się smutno, że druga osoba jest w ciężkiej sytuacji. Nie ma jednak to związku ze zrozumieniem uczuć danej osoby. O empatii bardzo często mówi się, że jest to wejście w czyjeś buty. Wejdź w moje buty i przejdź moją drogę, spróbuj zrozumieć mnie, a nie odczuwać to, co ja czuje. Gdy druga osoba skacze z radości i “udziela” się nam jej nastrój, to bardzo dobrze! Zarządzanie relacjami jest integralną częścią inteligencji emocjonalnej w ujęciu Daniela Goleman’a. Powiązane jest jednak z regulacją, z tym,  co możemy zrobić,  a nie  – jak w przypadku świadomości społecznej, do której należy empatia – z rozpoznawaniem uczuć w grupie.

 

  1.  Jest łatwiej używać empatii, gdy byliśmy w podobnej sytuacji co druga osoba. 

Im bliższa jest nam sytuacja, tym większa pokusa by porównywać daną sytuację do swojej. To, że Ty zachowałaś/zachowałeś się w tej sytuacji w określony sposób, nie znaczy przecież że dla drugiej osoby jest to najlepsze rozwiązanie. Porównujemy, bo łatwo jest nam przypisać daną sytuację do czegoś już nam znanego. Wbrew pozorom, ciężej jest wówczas zachować obiektywizm i najpierw zrozumieć uczucia drugiej osoby, zamiast od razu próbować przeskoczyć do prostego rozwiązania. Nikt nie lubi, gdy druga osoba płacze. Łatwiej jest powiedzieć, że wszystko będzie dobrze i dać kilka rozwiązań, niż wysłuchać całej historii, pozwolić komuś być smutnym i spróbować tą osobę zrozumieć. Smutek jest często emocją, którą próbujemy stłumić w sobie i w innych osobach, bardzo często robiąc to nieświadomie. Nawet, gdy dana sytuacja jest dokładnie taka sama jak Twoja, nadal doświadczenia drugiej osoby z całego jej życia są inne. Przez co inaczej będzie patrzeć na tą sytuację i inaczej ją odczuwać. Postaraj się zrozumieć to, zamiast dawać gotowe rozwiązania. To właśnie poczucie zrozumienia przez drugą osobę daje najwięcej przyjemnych emocji.

Jak widać empatia nie należy do najłatwiejszych pojęć. Na szczęście, dobra wiadomość jest taka, że podobnie jak inteligencję emocjonalną, empatię można rozwijać przez całe swoje życie. Nawet, jeżeli myślisz, że jesteś empatyczną osobą, zawsze jest pole do rozwoju, by być lepszym. Wystarczy chcieć i pracować nad sobą. Kilka ćwiczeń do pracy z empatią w parze jak i indywidualnie, znajdziesz w drugiej części tego wpisu.

Na podstawie:

Emotional intelligence for dummies.
Steven J. Stein, wydane przez: John Wiley & Sons Canada, Ltd., 2009
A Course in Empathy: The New Revolution of the Heart..
Daniel Keeran. CreateSpace Independent Publishing Platform, 2014
Emotional Intelligence in Action. Training and Coaching Activities for Leaders and Managers.
Marcia Hughes, James Bradford Terrell, wydane przez: Pfeiffer An Imprint of Wiley, 2005

Autor: Natalia Caban

Go to Top