8-letnia dziewczynka tak bardzo zaskoczyła mnie wszechstronną znajomością przekleństw, że naprawdę nie wiedziałam, jak zareagować. Na wstępie zrobiłam jej krótki wykład o tym, jak to źle i brzydko używać takich słów. Nie poskutkowało. A później usłyszałam o porozumieniu bez przemocy….

Według Marshalla B. Rosenberga, autora języka pokoju, możemy nawiązać porozumienie z każdym. Podstawą jest nie ocenianie innych, wyzbycie się osądów i przede wszystkim chęć zrozumienia drugiej osoby. Słowem kluczowym jest “empatia”, czyli próba wejścia w buty i skórę rozmówcy i zobaczenie świata jego oczami.

Ja, w swoim działaniu, od razu osądziłam moją 8-latkę. Przeklinasz? To znaczy, że robisz bardzo źle. 

Wydawanie osądów nie sprzyja porozumieniu z drugą osobą. 

Przeklinała, bo najwyraźniej miała jakąś potrzebę i jedynie w ten sposób potrafiła ją zaspokoić. W danym momencie, z wiedzą, którą wówczas posiadała, przeklinanie było najlepszym, znanym jej sposobem. Moim zadaniem było zobaczenie w niej drugiego człowieka, którego chciałam zrozumieć, a nie małej buntowniczki. Drugim zadaniem była pomoc jej w znalezieniu bardziej skutecznego sposobu zaspokajania danej potrzeby.

Prowadząca: Jak się dzisiaj czujesz?

Dziecko: Dobrze, bo co?

Prowadząca: Słyszę, że przeklinasz. Pewnie masz jakiś dobry powód aby to robić.

Dziecko: Bo mogę i wszyscy przeklinają!

Prowadząca: Nie pytałam, kto jeszcze przeklina, tylko w jakim celu przeklinasz? Może uda nam się go osiągnąć inaczej, jak się dowiem,y co to jest.

Dziecko: Bo tak mi się podoba!

Prowadząca: A dokładniej?

Dziecko: Bo jak nie przeklinam, to mnie nie słuchają…

Dziewczynka miała zwykłą potrzebę wysłuchania. Najmłodsza z rodzeństwa i jedna z najdrobniejszych w klasie, często czuła się pominięta w rozmowach. Wymyśliła więc swój własny sposób na to, aby zostać usłyszaną.  Marshall nazywa takie zachowanie “strategią”. Reakcje w naszym życiu są wywołane wcześniejszymi doświadczeniami i bodźcami. Wypowiadane słowa to tylko wierzchołek góry lodowej. Kto ma odwagę sięgnąć do jej podnóża?

Oczywiście, nie każde przeklinające dziecko, robi to dlatego, że chce zostać wysłuchane. Każdy z nas ma własne, indywidualne potrzeby. Często są one bardzo głęboko skrywane. Nie chcemy ich ujawniać, więc tworzą swojego rodzaju osłonny mur, odizolowujemy je od komunikatów, które wysyłamy na zewnątrz. Czym dłużej budujemy ten mur, tym ciężej jest nam do niego wpuścić innych jak i samych siebie. Zahamowanie oceniania i czysta chęć skomunikowania się z drugą osobą, może przebić się nawet przez najtrwalszy z murów.

Chcesz poćwiczyć ten sposób?

Gdy widzisz złą lub smutną osobę nie próbuj jej wmówić, że przesadza lub ma się uspokoić. Często tak robimy, bo chcemy uniknąć starcia z takimi trudnymi emocjami u kogoś. Po prostu usiądź/stań koło tej osoby i zobacz jej sytuację. Wypowiedz emocje, których ta osoba sama nie potrafi nazwać. Nie oceniaj i nie rzucaj generalizacji “Ty zawsze przeklinasz” – zamień to na fakt, który pozwoli tej osobie nadal być na równi z Tobą. Możesz powiedzieć “Użyłeś brzydkiego słowa, musiało Cię coś strasznie zdenerwować”. To otwiera pole to rozmowy i uczy słuchania całym sobą.

Źródło:
Marshall B. Rosenberg., “To, co powiesz może zmienić świat. O języku pokoju w świecie konfliktów”. Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2013

Autor: Natalia Caban, Aleksandra Wolańska