-
Empatia nie równa się sympatii.
Sympatią pokazujesz, że troszczysz się o drugą osobę. Przykładowo, gdy Kasia powie: “Przykro mi, że rozstałaś się z Piotrkiem”, tzn., że Kasia wyraża swoje uczucia względem koleżanki. Pokazuje, co Ona czuje – jest to komunikat mówiący o Jej uczuciach, a nie uczuciach drugiej osoby. Empatią pokazujesz, że Ty rozumiesz uczucia drugiej osoby. To nie jest komunikat mówiący o Twoich uczuciach, ani o tym jak czuje się druga osoba, a próba zrozumienia jej uczuć, np. “Pewnie jesteś smutna, że rozstałaś się z Piotrkiem”. Rozróżniać możemy empatię od sympatii po konstrukcji komunikatu, czy jest to komunikat Ja (sympatia) czy Ty (empatia). Empatia nie jest ważniejsza od sympatii, jest po prostu od niej różna.
Sympatii z reguły używamy do osób, które lubimy. Okazujemy ją w ciężkich dla drugiej osoby sytuacjach. Używając empatii zbliżamy się do drugiej osoby, okazujemy zrozumienie. Empatyzujemy również z osobami, za którymi nie przepadamy. Możliwe, że nie lubimy danej koleżanki i tak naprawdę nie jest nam przykro, że się rozstała z chłopakiem, ale gdy jesteśmy w stanie zrozumieć, że jest jej przykro – to znaczy, że mamy w sobie empatię. Pokazujemy dzięki empatii, że nie jesteśmy zorientowani tylko na siebie. Jest często początkiem interakcji z drugą osobą.Okazując empatię pokazujemy, że nam zależy i jesteśmy zainteresowani drugą osobą.
-
Empatia nie równa się współodczuwaniu.
Nasza koleżanka płacze po rozstaniu, więc my również zaczynamy płakać. Nadal, tak samo jak w przypadku sympatii okazujemy tym nasze uczucia. Płaczemy, ponieważ zrobiło nam się smutno, że druga osoba jest w ciężkiej sytuacji. Nie ma jednak to związku ze zrozumieniem uczuć danej osoby. O empatii bardzo często mówi się, że jest to wejście w czyjeś buty. Wejdź w moje buty i przejdź moją drogę, spróbuj zrozumieć mnie, a nie odczuwać to, co ja czuje. Gdy druga osoba skacze z radości i “udziela” się nam jej nastrój, to bardzo dobrze! Zarządzanie relacjami jest integralną częścią inteligencji emocjonalnej w ujęciu Daniela Goleman’a. Powiązane jest jednak z regulacją, z tym, co możemy zrobić, a nie – jak w przypadku świadomości społecznej, do której należy empatia – z rozpoznawaniem uczuć w grupie.
-
Jest łatwiej używać empatii, gdy byliśmy w podobnej sytuacji co druga osoba.
Im bliższa jest nam sytuacja, tym większa pokusa by porównywać daną sytuację do swojej. To, że Ty zachowałaś/zachowałeś się w tej sytuacji w określony sposób, nie znaczy przecież że dla drugiej osoby jest to najlepsze rozwiązanie. Porównujemy, bo łatwo jest nam przypisać daną sytuację do czegoś już nam znanego. Wbrew pozorom, ciężej jest wówczas zachować obiektywizm i najpierw zrozumieć uczucia drugiej osoby, zamiast od razu próbować przeskoczyć do prostego rozwiązania. Nikt nie lubi, gdy druga osoba płacze. Łatwiej jest powiedzieć, że wszystko będzie dobrze i dać kilka rozwiązań, niż wysłuchać całej historii, pozwolić komuś być smutnym i spróbować tą osobę zrozumieć. Smutek jest często emocją, którą próbujemy stłumić w sobie i w innych osobach, bardzo często robiąc to nieświadomie. Nawet, gdy dana sytuacja jest dokładnie taka sama jak Twoja, nadal doświadczenia drugiej osoby z całego jej życia są inne. Przez co inaczej będzie patrzeć na tą sytuację i inaczej ją odczuwać. Postaraj się zrozumieć to, zamiast dawać gotowe rozwiązania. To właśnie poczucie zrozumienia przez drugą osobę daje najwięcej przyjemnych emocji.
Jak widać empatia nie należy do najłatwiejszych pojęć. Na szczęście, dobra wiadomość jest taka, że podobnie jak inteligencję emocjonalną, empatię można rozwijać przez całe swoje życie. Nawet, jeżeli myślisz, że jesteś empatyczną osobą, zawsze jest pole do rozwoju, by być lepszym. Wystarczy chcieć i pracować nad sobą. Kilka ćwiczeń do pracy z empatią w parze jak i indywidualnie, znajdziesz w drugiej części tego wpisu.
Leave A Comment